niedziela, 15 stycznia 2012

Przerwa

Jestem w trakcie szalonego Asian trip, dlatego nie mam czasu na bloga, poza tym ze względu na wcześniejsze zakończenie semestru na uczelni muszę jeszcze walczyć z pisaniem raportów..

Na koniec grudnia byłam w słonecznym Garshong w domu mojej współlokatorki Sherry. Potem tydzień w Taipei, m.in. w Hotsprings. A potem dzień w Manili jako przesiadka do HK, po 4 dniach lot do Shanghaju, aż wreszcie mroźny Pekin. W Chinach nie miałam dostępu do swojego bloga, a teraz jestem już znowu na Filipinach, czekamy razem z Tomkiem na lot na Palawan- zachodnia część Filipin, reklamowana jako raj na ziemi, plaże, słońce, powyżej temperatura powyżej 30 stopni( co po -10 stopniowym Pekinie jest dla mnie dosyć dużym szokiem). Jak na razie nie zatrzymaliśmy się w ani jednym hotelu/hostelu, nocujemy u znajomych bądź couchsurferów. Podsumowując: jestem pod wrażeniem Szanghaju, rozczarowana Pekinem, nic nadzwyczajnego w HK(wieżowce, ale według mnie Singapur lepszy).  A już za tydzień z hakiem powrót do Polski!:)))